witajcie:)
Dosłownie i w przenośni napiekłam pierników co niemiara...
i ciasteczka maślane /pierwszy raz w życiu piekłam pierniki /mówię kiedyś przyjdzie na to czas...
Mój MAŁY pomocnik Wojtuś od razu degustował i bił brawo czyli dobrutkie są:)
Ale fajnego masz pomocnika, praca od razu lepiej idzie :) Ja nie wiem czy będę piekła pierniczki tym roku, moja córcia przyjedzie przed samymi świętami, a bez niej takie pieczenie to żadna frajda :( Reniu, ściskam Cię serdecznie <3
Ależ wspaniała słodka produkcja :) A najsłodszy to ten mały pomocnik. Całuski w oba cudne policzki :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńmożna by całować wciąż i wciąż:)
UsuńWyglądają smakowicie:) A na załączonym obrazku widać jak bardzo smakują:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńdokładnie mina Wojtusia i te poliki roześmiane:)
UsuńSuper pomocnik :) Święta bez pierników to nie święta :)
OdpowiedzUsuńoj tak teraz już co roku upiekę na pewno:)
UsuńAż mnie ochota na ciastka wzięła;-) Pomocnika masz super, a pierniczki wyglądają smakowicie:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
degustator niesamowity aż się serduszko raduje:)
UsuńPysznie i świątecznie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za słodkie słowa:)
UsuńJesli Wojtuś klaskał- muszą być smakowite
OdpowiedzUsuńZrobiło się smacznie :)
OdpowiedzUsuńsłodko i smacznie jak przed świętami powinno być:)
UsuńTeż wczoraj piekłam pierniczki:)tylko nie miałam takiego fajnego pomocnika:))
OdpowiedzUsuńoj boski ten Mój jest uwielbiam go:)
UsuńReniu ale narobiłaś mi smaka:)))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńoj Jadziu częstuję cię serdecznie:)
UsuńSmakowicie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńJa też wczoraj piekłam pierniczki, a dzisiaj zabawa z lukrowaniem...
oj to super ,my dużo nie lukrowaliśmy by oszczędzić kalorie:)
UsuńSmakowite :) ja niedługo też będę piec z synusiami :)
OdpowiedzUsuńto będzie się dopiero działo:)
Usuńtroszkę pomocy potrzeba przy tym :)
mniam mniam
OdpowiedzUsuńAda częstuj się:)
UsuńWyglądają bardzo smacznie :) Pierniczenie jeszcze przede mną ;)
OdpowiedzUsuńto powodzenia:)
UsuńAle fajnego masz pomocnika, praca od razu lepiej idzie :) Ja nie wiem czy będę piekła pierniczki tym roku, moja córcia przyjedzie przed samymi świętami, a bez niej takie pieczenie to żadna frajda :(
OdpowiedzUsuńReniu, ściskam Cię serdecznie <3
oj idzie taka robota że hoho,słodziutki Wojtuś uwielbia ciasteczka:)buziaczki pewnie że lepiej z córcią by sie piekło
Usuńoj cieknie ale częstuję serdecznie:)
OdpowiedzUsuńsmacznego
OdpowiedzUsuń