witajcie:)
dosłownie i w przenośni kilka dni udało się spędzić urlopowo z mężem /mama pod opieką syna dąła radę odwiedziliśmy przyjaciół na Mazurach i pobrodzilismy w wodzie w Kołobrzegu:)
postępy w hafcie jak widać słabo to idzie ale...mam zapalenie w łokciu jak nadgarstki lepiej to łokieć ...
powstała karteczka na narodziny malucha i tag na wesele do prezentu:)
pozdrawiam serdecznie:)
Super Reniu że udało Ci się choć na kilka dni zmienić otoczenie i odwiedziłaś Kołobrzeg. Bardzo fajne Twój prace, a haft i na niego przyjdzie pora . Ciekawi mnie czyj to pies?? to wielkie bydle ale wygląda na łagodnego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mój kochany 1.5 roku BRUNO uwierz żeby ludzie mieli taki charakter jak on...kocham
UsuńŚliczne prace . Super ,ze choć odrobinkę odpoczęłaś i nabrałaś sił. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńpięknego masz pieska,prace prześliczne
OdpowiedzUsuńSuper:)taki oddech jest kazdemu potrzebny:)))u mnie wrzesień miesiącem lekarzy,ale chętnie bym gdzieś pojechała:)
OdpowiedzUsuńO nasz Lunia to też taki kanapowiec;)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Piękny piesek, też takiego mialam w dzieciństwie. Fajnie że wypoczelas trochę to ważne! Trochę Ci zazdroszczę bo ja w tym roku wszystkousialam odpuścić...a giganta hafciarskiego podziwiam.
OdpowiedzUsuńParę dniu urlopu i oderwania się od rzeczywistości daje dużego powera ... tak bardzo potrzebnego w dzisiejszych czasach. Cudna psinka .... tez taką miała ale niestety odeszła parę lat temu, a smutek i tęsknota pozostały do dziś. Pozdrawiam i zapraszam w moje progi.
OdpowiedzUsuń