witajcie :)
tyle czasu upłyneło od dziubniętego pierwszego krzyżyka w moim dużym hafcie :)pomału do celu myślę że ten miesiąc zakończę pierwsze 4 strony...wena mnie nie pogania więc spokojnie to idzie wręcz opornie...
wzruszających chwil przy grobach bliskich wam życzę niech pamięć nasza nie umiera....
Reniu podziwiam Cię za ten haft. Idzie Ci wyśmienicie. Fajny sposób na mulinki z tymi woreczkami!
OdpowiedzUsuńCzekam na koniec kolejnego Twojego haftu.
Pozdrawiam
Idzie do przodu!
OdpowiedzUsuńTy chociaż działasz:))a ja absolutnie nic nie robię i co gorsza nie mogę się zmobilizować:)Zmmieniłam dekorację w pokoju na ścianie,nie mam już na niej haftów,więc i mobilizację do haftu straciłam:)
OdpowiedzUsuńnaprawdę Bożenko ???
Usuńojoj co za zmiany pokaż z radością obejrzę a dzieła c w szufladzie?