Dzisiaj o moim królestwie gdzie czasami uda mi się zrobić coś fajnego:)prezentuję pudełka kupione na gratach tworzą one niezłe schowki na pierdusie.Moja Ala pracownia mieści się na kilku meterkach w garderobie mojej i męża ,kartony schowaczki wszystko poskładane i w porządku ,a i tak nie można się odnalezć czasem wertuję te kartony tam i z powrotem:)szufladki ozdobiłam transferami od kochanej Anstahe,które zmotywowała mnie aby w końcu sięgnąć po tą technikę:)
muliny segreguję w pudełkach po kapsułkach do prania każdy setka ma swoje pudełko:)
Fela jak widać pilnuje:)
blatem roboczym jest ława na niej tez opieram kilkadziesiąt kilogramów,segregatory inne pudełka
Każdy centymetr wypełniony po sufit przydasiami i innymi rzeczami rękodzielnika:)
Fajnie byłoby mieć więcej miejsca cóż cieszę się z tego co mam :)pozdrawiam zimowo i zapraszam na moje pierwsze noworoczne Candy:)
Pośród osób które wezmą udział co miesiąc w moich rozdawajkach na boże narodzenie wylosuję dodatkowy bonusowy prezencik:)zapraszam serdecznie
Fajny pomysł na te Twoje przydasie,których masz sporo:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę tych paru meterków. Ja mam pracownię tylko latem na zewnątrz. Buziaki Reniu. Transferki cudnie wyszły.
OdpowiedzUsuńNo, no masz tego wszystkiego nie złe zapasy, Transferki urocze pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńprawdziwy sezam ze skarbami :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam lawendowo :)
Kinga
Świetnie sobie to wszystko zorganizowałaś!
OdpowiedzUsuńJa bym była bardzo zadowolona że posiadam taki kącik, aktualnie mam różne pudła poupychane gdzie się da, nie mam miejsca, żeby sobie pozwolić na taki fajny kącik :(.
OdpowiedzUsuńWow:)a ja myślałam,że to ja mam przetowarowanie:)haha:))))
OdpowiedzUsuńTeż urzęduję w pudełkach,nawet ostatnio materiały poukładałam w pudełka tak,że po otwarciu zaraz widać to co akurat potrzebuję:))ale wkręcam się w kartki,a to dopiero jest "graciarnia"jeszcze się stopuję,aż się boję:)))))
Garderoba niby mała, ale jeszcze Twoje skarby pomieściła. Gdybyś ich w kartony, pudełka i co tam jeszcze masz, nie poukładała, to " zginęłabyś, jak ciotka w Czechach"- u nas jest takie powiedzonko.
OdpowiedzUsuńEkstra Reniu sobie radzisz, nie Ty jedna pod sufit upychasz, co tylko się da.
Pozdrawiam.)
Och jak ja Ci zazdroszczę tego swojego kątka to tworzenia. Ja nawet tego nie mam tylko chodzę wiecznie z moimi pudłami i robię wielki bałagan.
OdpowiedzUsuńFajne są te szafeczki z transferami! Szalenie mi się podobają. W ogóle świetnie to wszystko sobie uporządkowałaś, posegregowałaś i jak widać pomieściłaś jakoś:)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę porządku i pudełek z mulinkami
OdpowiedzUsuńSwietnie to wszystko zorganizowalas. Kazdy centymetr cennego miejsca zajety. Szufladki swietnie ci wyszly. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodziwiam poziom zorganizowania i bogactwo zbiorów. Piękna ta komoda z transferami. Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię , wszystko tak cudownie uporządkowane. Mój warsztat pracy do decu to niewielki stoliczek i sporych rozmiarów skrzynka schowana za drzwiami sypialni ( wyciągana tylko wtedy gdy czegoś pilnie poszukuję).
OdpowiedzUsuń