Jakis czas temu uszyłam znajomej Wandzię:)
Zgrabna jest:)
w związanych włosach dużo ładniej jej:)
Powiem Wam,że ostatnio odbiajam się od jedengo szpitala do drugiego i dobrze to w tym kraju nie jest ,Polski pacjent musi miec końskie nerwy duży portfel i być zdrowy:(
Wandzia fajna , niestety nasza słuzba zdrowia to porazka
OdpowiedzUsuńWandzia piękna, a z tymi warkoczami to już w ogóle modnisia :)
OdpowiedzUsuńWandzia jest super, a jej sukienka powala na kolana :)
OdpowiedzUsuńWandzia jest super:)
OdpowiedzUsuńReniu ja od kilku tygodni choruję i latam po lekarzach i czasem to ręce opadają. Jeden z onkologów do którego chodziłam na NFZ nie potrafił mnie zdiagnozować przez blisko 2 miesiące, tylko ciągle odsyłał to tu to tam, a drugi postawił diagnozę w 3 tygodnie (co prawda tu już prywatnie, ale wystarczyły dwie wizyty u niego, biopsja i wiem na czym stoję)
Zdrówka Ci Kochana życzę:)
Ale jest fantastyczna! Z polskimi szpitalami to jeszcze długo nie będzie dobrze...
OdpowiedzUsuńWandzia jest super, jeżeli chodzi o służbę zdrowia,to tak jak piszesz,trzeba mieć gruby portfel! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Wandzię
OdpowiedzUsuńŚliczna ta Twoja Wandzia:) a ja po ostatnich miesiącach latania z mamą po lekarzach jestem mile zaskoczona ,ale to onkologia na podkarpaciu ,bo u nas w świętokrzyskim to koszmar.
OdpowiedzUsuńPiękna Wandzia i te włosy ma pięknie spięte, a jaka sukienka śliczna ;) Cudownie wygląda :)
OdpowiedzUsuńAle śliczna Wandzia.
OdpowiedzUsuńUściski.
Wandzia jest prześliczna:-)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka Ci życzę i pozdrawiam cieplutko:-)
Urocza:)
OdpowiedzUsuńgenialna :)
OdpowiedzUsuńWandzi sukienkę ma jak najbardziej na czasie ;)
OdpowiedzUsuń