witajcie:)
kolejne zmalowane puszki cóż mój chrześniak już mleka nie pije nie będzie żródła ale póki co kilka mam jeszcze na zaś a te zmalowałam takie kolorowe z papierem ryżowym:)
w ogrodzie mam porządek dzisiaj dalsza cześć obcinania przekwitłych kwiatostnów i wszystkiego co zbyteczne i podobno 30 stopni ...zobaczymy:)buziaki na niedzielę
Ślicznie je przerobiłas.
OdpowiedzUsuńI mają całkiem nowe, piękne życie. Pozdrawiam serdecznie 😊
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza puszek. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne puszeczki:-)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalne i kolorowe:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne:) Ja mam niezwyklą ochotę spróbować decu:) Mam tyle słoików:)
OdpowiedzUsuńŚwietne puszki! Też krążyłam koło tego tematu i widząc efekt, chyba się w końcu zabiorę! Zmotywowałaś mnie. :)
OdpowiedzUsuńPuszki z odzysku.... A pomysł ciekawy. Pewnie w kuchni sprawdzą się doskonale. Chociaż , my dziewiarki, mamy tyle drobiazgów, że nie zmarnują się. Pozdrawiam.Ola.
OdpowiedzUsuńPomysłowa metamorfoza zwykłych puszek. Teraz są bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńSuper są Reniu! i pomyśleć, że ja szesnaście lat temu takie dobro wyrzucałam...
OdpowiedzUsuńPuszeczki wyszły prześliczne. I do tego takie wesołe.
OdpowiedzUsuńŻycze udanych prac w ogrodzie.
Pzodrawiam serdecznie :)
Jak zwykle genialne :)
OdpowiedzUsuńŚwietne puszki! Też krążyłam koło tego tematu i widząc efekt, chyba się w końcu zabiorę! Zmotywowałaś mnie. :)
OdpowiedzUsuńตารางคะแนนพรีเมียร์ลีก