z rewizyta przybyła do nas Marysia z bloga Stop Chwilka miłe sympatyczne spotkanie /Marysiu mam kaca ,że wcale nie pogadałyśmy?nie uważasz?za krótko za szybko ten czas leci/podjęłam ich czy miałam i umiałam dziękuję serdecznie za poświęcony dla nas czas i miłe chwile/takimi darami nas Maryś obdarowała:)
a tu sposób na farbowaną kanwę vintage pomysł podejrzałam u koleżanek z zza granicy:)
kanwę ugniatam w kawie rozpuszczalnej i susze w mikrofali nie wolno dopuścić do zbyt suchości tkaniny bo się zapali polecam 3 razy powtórzyć czynność)nie wiem jak utrwalić tę formę bo po praniu blednie wykorzystuję tylko do haftów z białą jasną nitką prostych wzorków kiedy nie trzeba moczyć potem pracy:)polecam
Wspaniała wizyta i super niespodzianki.:) Pozdrawiam Reniu.:)
OdpowiedzUsuńtak się właśnie zdziwiłam czy Ci ta kanwa nie farbuje nici?bo przecież kawa się spiera:)))
OdpowiedzUsuńMarysia przywiozła Wam świetne prezenty :)
OdpowiedzUsuńJak miło. Może kiedyś i do mnie zawitacie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Fajne prezenty dostałaś:-)
OdpowiedzUsuńKanwa wygląda ciekawie:-) Pozdrawiam cieplutko:-)