Taką deseczkę i kilka przydasi poleciało w ramach odgadnięcia haftu ,który skrywałam na tamborku dla Iwonki wiem ,że już dotarła mogę więc pokazać:)
Troszkę dzisiaj przymroziło /a u was?jak sie czujecie po pączkach przyznać się kto ile?ja żadnego jak obiecałam sobie :)buziaki do następnego wpisu:)
fajna decha :D
OdpowiedzUsuńŚliczna!
OdpowiedzUsuńCiekawa deseczka:-) Ja skusiłam się na dwa pączki, bo może w cycki pójdzie;-) Pozdrawiam cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńNo wiesz, a gdzie tradycja, ale nie martw się ja zjadłam za Ciebie bo wszmałam aż 5szt. były przepyszne, a decha w dechę ściskam Dusia
OdpowiedzUsuńsama słodycz dla oka
OdpowiedzUsuńCudowna deseczka :)
OdpowiedzUsuńU mnie od ubiegłego piątku mróz i śnieg cały czas :) pączki były dobre nie odbiły się na zdrowiu :) decha super!
OdpowiedzUsuńFajna, taka nietypowa. Pączki? No cóż też sobie obiacałam ... ale złamałam się zjadłam 1 sztukę ;)
OdpowiedzUsuńDeska rewelacyjna :) A ja pączki zjadłam, chociaż nie powinnam :)
OdpowiedzUsuńCudowna deseczka.
OdpowiedzUsuńSuper deseczka :) pączusie były , raz w roku być musiały ;)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDeseczka wyszła obłędnie. Ja miałam zamiar zjeść wczoraj jednego, ale stanęło na jednym gryzie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńśliczna :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na dekorację:)
OdpowiedzUsuńReniu, dziękuję pięknie!
OdpowiedzUsuńJuż sobie wisi i cieszy oczy :-)